Jay Michael DeMerit? Zadzwonimy...
W slangu piłkarskim: „zadzwonimy” jest synonimem słowa: „żegnaj”...
Chcesz wziąć udział w testach w ekstraklasowym klubie. Po dobrej rundzie w niższej lidze i strzeleniu w niej kilkunastu bramek, jedziesz na sprawdziany z ogromną energią i animuszem. Testy się rozpoczynają… Grasz sparing, a obok Ciebie biega dwudziestu jeden innych gości, którzy pragną złapać los w ręce. Wydaje Ci się, że jesteś niezły, wyróżniasz się, popisujesz się niekonwencjonalnymi zagraniami. Pod prysznic idziesz spełniony i wierzysz, że wykorzystałeś szansę. Wchodzisz po schodach do klubowego biura. Siedzi tam już ligowy trener i menadżer (wszak dziś menadżerów więcej niż piłkarzy). Mówią Ci, że jesteś niezły, ale brakuje Ci... No właśnie. Zastanawiasz się, o kim oni mówią? Przecież, to nie Ty straciłeś dwie piłki. Na koniec rzucają w Twoim kierunku: „Zadzwonimy!”. W slangu piłkarskim: „zadzwonimy” jest synonimem słowa: „żegnaj”. Choć nigdy nie spotkała mnie taka przygoda, to wiem z opowiadań kolegów, ile takich sytuacji ma miejsce. Większość z nich poddała się. Zakończyła swą przygodę w „okręgówce”. Zabrakło im wiary…
Nie oglądam telewizji. W moim pokoju mieści się stary odbiornik JVC, ale niestety spalił już swe wnętrze. Nie chce mi się go naprawiać, bo po co? Żeby słyszeć sprawozdania spod siedziby Amber Gold? Nie, to nie dla mnie… Ale ostatnio na CANAL + obejrzałem (w pokoju rodziców mieści się sprawne TV), za namową taty, film dokumentalny o amerykańskim piłkarzu. I wgniotło mnie w fotel… Niesamowita historia. Historia jak z bajki. Historia człowieka, który upadł na twarz parę razy i wstawał. Bez pieniędzy, bez jedzenia, bez perspektyw, tylko z wiarą „pod pachą” i piłką przy nodze. W końcu okoliczności zaczynają sprzyjać… Kończy się na opasce kapitańskiej w Watford F.C. Kończy się na Premier League. Dla wyjaśnienia: najlepszej lidze świata. Kończy się na reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Kończy się słowami samego Jay’a Michaela DeMerita: „Biedny to nie ten, który nie ma przy sobie grosza… Biedny to ten, który przestał marzyć”.
Gorąco polecam. „The Jay DeMerit Story” – film warty obejrzenia, gdyż nie jest to fikcja, a autentyczne wydarzenia z ludzkiego życia…
